Sri Lanka, chociaż stosunkowo mała, ma mnóstwo atrakcji. Jeśli jedziecie na krótko, na pewno będzie Wam ciężko wybrać, co zwiedzić, a co lepiej odpuścić. Pisałam już, co mnie na wyspie rozczarowało, więc czas na to, co warto zobaczyć na Sri Lance. Przygotowałam Wam więc subiektywny spis miejsc, które moim zdaniem odwiedzić trzeba wraz z najważniejszymi informacjami praktycznymi. Znajdzie się coś dla miłośników przyrody, aktywności i błogiego lenistwa. Bierzcie i inspirujcie się!

1. Pidurangala Rock – najpiękniejszy widok na Sygiriyę

Góra Pidurangala jest dużo mniej znana niż siostrzana Sygirya. Dzięki temu jest też dużo mniej komercyjna, czyli: dużo mniej zatłoczona, dużo tańsza oraz co bardzo przewrotne, oferuje dużo piękniejsze widoki. To właśnie tam zrobicie najładniejsze zdjęcia na tle popularnej Lwiej Skały. Miejsce bardzo sprzyja kontemplacji. To piękno lankijskiej natury w pigułce. Jeśli nie macie dużo czasu, zdecydowanie idźcie tam, a nie na bardzo turystyczną Lwią Skałę.

Co trzeba wiedzieć?
  •  wejście na górę trwa około godziny
  • łącznie warto zarezerwować sobie około 3,5h
  •  warto włożyć wygodne buty. Ja dałam radę w spódnicy i trampkach 😉
  •  pod koniec trasy trzeba wspiąć się na kilku kamieniach, ale poradzi sobie z nimi każda przeciętnie sprawnie poruszająca się na co dzień osoba. Spódnica w tym miejscu wyjątkowo przeszkadza 😉
  • koszt: 500 LKR od osoby

2. Pola herbaciane – symbol Sri Lanki

Jednym z najpiękniejszych widoków na Sri Lance są wzgórza z uprawami herbaty, które mienią się intensywnie zielonymi odcieniami. Nie sposób ich nie spotkać, jadąc centralną częścią wyspy. Najbardziej popularne są te w okolicy Nuwara Eliya, ale tak naprawdę można podziwiać je nie tylko w tym mglistym i zimnym mieście. Przepiękne pola uprawne są na wyciągnięcie ręki również w Ella. Pola warto oglądać z góry, ale też wybrać się na spacer pomiędzy krzaczkami. Koniecznie odwiedźcie jedną z fabryk, w których dowiecie się wszystkiego o produkcji herbaty od zerwania z krzaczka do pojawienia się jej w Waszym ulubionym sklepie.

Co trzeba wiedzieć?
  • Fabryk produkujących herbatę jest wiele, a oprowadzanie po nich wygląda bardzo podobnie. Jeśli macie mało czasu wybierzcie tę fabrykę, którą macie po drodze.
  • Zwiedzanie fabryk jest zwykle bezpłatne. Możecie odwdzięczyć się paniom oprowadzającym po fabrykach, kupując coś w miejscowym sklepiku. Napiwki oficjalnie nie są mile widziane, więc jeśli chcecie takowy dać, róbcie to gdzieś na boku.
  • Wejście na pola należące do fabryki nie jest częścią wycieczki. Bez problemu jednak możecie wejść na ich teren na samodzielny spacer.
  • Zwiedzanie fabryki trwa około godziny. Poza tym przeznaczcie od 30 min do godziny na spacer po polach herbacianych.
  • Na polach na pewno spotkacie kobiety zrywające herbatę. Jeśli chcecie zrobić im zdjęcie, musicie się nastawić na zapłacenie im kilku rupii.

3. Najpiękniejsza trasa kolejowa na Sri Lance – Z Kandy do Nanuoya

Przejazd pociągiem na Sri Lance to coś, co czego naprawdę warto doświadczyć na Sri Lance. Zdecydowanie zasługuje na wysokie miejsce w rankingu. Tak naprawdę jest połączeniem praktycznego sposobu na przemieszczenie się do centrum wysypy z zapierającymi dech widokami. Atrakcją samą w sobie jest to, że pociąg ma stale otwarte drzwi. Wiele osób uważa, że to właśnie siedzenie w drzwiach sprawia największą frajdę. Pociąg przejeżdża przez porośnięte herbatą wzgórza, które na długo zostaną Wam w pamięci. Nie słuchajcie ludzi, którzy mówią, że jest zatłoczony, więc nie warto jechać. Pociąg jest bardzo zatłoczony, ale to zdecydowanie nie powinno Was zniechęcać.

Co warto wiedzieć?

  • Pociąg ma trzy klasy i każda ma swoje uroki. Są ponadto wagony widokowe z bardzo dużymi oknami. (Osobiście nie widziałam takiego)
  • Trzecia klasa pociągu to jazda z mieszańcami wyspy. W praktyce niekiedy z kurami i innymi zwierzakami 😉 Trzeba przygotować się na spory tłok, ale ma to swój urok. W tej klasie bilety są najtańsze i raczej nie będziecie mieć problemu, żeby je kupić w kasie przed wyjazdem.
  • Druga i pierwsza klasa to jazda w trochę mniejszym tłoku. W tych wagonach bez problemu wykupicie miejsca dzień wcześniej, ale fotele nie są numerowane. Na wagony widokowe bardzo trudno jest zakupić bilety, bo z dużym wyprzedzeniem wykupują je biura podróży.
  • Jeśli czujecie się backpackersami, nie obawiajcie się klasy trzeciej. Jeśli bliżej Wam do turystów z wygodnych hoteli, prawdopodobnie będzie lepiej czuć się w wagonach klasy drugiej lub pierwszej, gdzie jest mało miejscowych. Nastawcie się jednak na to, że jeśli nie jest to pierwsza stacja pociągu, raczej trzeba będzie stać.
  • Pociągiem dojedziecie z Kandy do Nanu Oya, z której dojedziecie dalej tuk-tukiem do Nuwara Eliya. Możecie też dojechać nim od razu z Kandy do Ella.

4. Ella – najbardzie backpackerskie miasteczko na Sri Lance

Widok z apartamentu w Ella na Sri Lance

Ella to miasteczko, w którym czuć backpakerski klimat. Znalazło się tutaj trochę knajpek dla białych ludzi, które nie odstraszają sztucznością i sztywnością. Luźna atmosfera zachęca do pozostania na dłużej niż jedną noc. Największą zaletą miasteczka jest duży wybór domków na wysokich palach, z których rozpościerają się przepiękne widoki na otaczające miasto góry. Praktycznie w każdym domku jest taras, na którym podawane jest śniadanie z sokami ze świeżych owoców. W miasteczku możecie też wziąć lekcje gotowania oraz zrobić sobie zdjęcie na tle przejeżdżającego pociągu przy Nine Arch Bridge, o którym ja nie wiem czemu, zupełnie zapomniałam. Koniecznie też wybierzcie się na Little Adam’s Peak!

Co warto wiedzieć?

  • Ceny domków z widokiem na góry są śmiesznie niskie. Dwa sprawdzone noclegi polecam TUTAJ.
  • Koniecznie musicie zjeść curry w Chill Cafe! Podawane jest w liściu bananowca i to najlepsze curry, jakie jadłam w ciągu trzech tygodni na wyspie. To też jedno z niewielu miejsc, w których zjecie pizzę i burgera. Miła odmiana, jeśli codziennie je się curry 😉
  • Szukając rozkładu autobusów z Ella, udajcie się na komisariat. Policjant ma tam niewielki rozkład jazdy, który udostępnia. Chyba nikt nie wpadł na to, że można go powiesić na przystanku 😀

5. Parki Narodowe – dzikie zwierzęta na wyciągnięcie ręki

Parki Narodowe na Sri Lance to niesamowita okazja na spotkanie wyjątkowych zwierzaków w naturalnym środowisku. Po parkach porusza się w jeepach, z których razem z kierowcą wypatrujemy różnych zwierząt. Symbolem wyspy są słonie i to właśnie one robią największe wrażenie, kiedy spacerują w naprawdę dużych stadach. To najlepszy sposób na obcowanie z przyrodą z odpowiednim jej poszanowaniem. Tylko takie miejsca są przestrzenią, w której zwierzaki i ludzie żyją we względnej symbiozie. Najbardziej znany jest największy Yala Park, ale niekoniecznie jest on najlepszy. Wyboru parku najlepiej dokonać, biorąc pod uwagę termin waszego wyjazdu. My będąc pod koniec września, byliśmy w Kaudulla Park.

Co warto wiedzieć?

  • Do parku wjeżdża się jeepem. Jego wynajem nie powinien być problemem. Przy wejściach do parku stoi mnóstwo pojazdów do wynajęcia. Warto wybrać kierowcę, który mówi po angielsku. W ten sposób będzie w stanie opowiedzieć nam co nieco o napotkanych zwierzakach.
  • O to, do którego parku wjeżdżać najlepiej pytać miejscowych. Oni najlepiej wiedzą, gdzie aktualnie znajdują się zwierzęta. W zależności od pory roku mogą one bywać w różnych miejscach.
  • Yala Park, chociaż największy, uważany jest za najbardziej komercyjny. Wiele osób narzeka na nadmiar jeepów, spomiędzy których nie widać zwierząt. Jest ponadto zamykany we wrześniu ze względu na suszę.
  • koszt: zależy od parku, ale jest to około 2500-3000 LKR za wstęp od osoby plus około 5000 LKR za wypożyczenie jeepa z kierowcą

6. Tangalle – najpiękniejsza plaża na Sri Lance

Tangalle to miejscowość z najpiękniejszą plażą, jaką do tej pory widziałam w życiu. Duża, pusta, piaszczysta. Z palmami przy samym brzegu wygląda jak obrazek z pocztówki. Przy samej plaży nie ma żadnych hoteli molochów. Są natomiast bungalowy z hamakami. Każdy, kto szuka spokoju i odpoczynku od hałaśliwych dróg lankijskich na pewno znajdzie go właśnie tam. Nie jest to jednak miejsce, w którym można popływać. Ze względu na duże prądy, lepiej nie wchodzić do wody.

Co warto wiedzieć?

  • Tangalle jest doskonałą bazą wypadową do oglądania żółwi. Pisałam o tym TUTAJ
  • Jeśli szukacie noclegu, to TUTAJ polecam bungalowy jak ze snów o raju na ziemi 😉
  • Jeśli wolicie miejsca bliżej cywilizacji z dużą ilość restauracji oraz hoteli, to poszukajcie czegoś bliżej plaży w Mirrisa, chociaż daleko jej pod względem piękna do tej w Tangalle.

7. Rekawa Lagoon – doskonałe jeziorko na kajaki

Kajaki na Sri Lance nie są najczęściej polecaną atrakcją, a naprawdę szkoda ją przegapić. Zaraz obok Tangalle znajdziecie przepiękną lagunę, przy której można wypożyczyć kajaki i pływać nimi do woli. Magia tego miejsca polega na wyjątkowych lasach namorzynowych, które porastają brzegi jeziorka. Bez problemu wpłyniecie pomiędzy nie, ciesząc się absolutnym spokojem i naturą. Na pewno spotkacie tam ciekawskie małpy i wystawiające głowy z wody warany.

Co warto wiedzieć?

  • każdy może wypożyczyć kajak – to była moja pierwsza w styczność z kajakami, więc gwarantuję, że każdy sobie poradzi 😀

8. Królewski Ogród Botaniczny – roślinki, których w życiu nie widzieliście

Royal Botanical Garden również nie jest podawany jako atrakcja typu must see, a moim zdaniem zdecydowanie powinien znaleźć się na takiej liście. To ogromny ogród z roślinami z całego świata. Takie nasze Łazienki Królewskie, tylko 50 razy bardziej! W życiu nie widziałam takiego bogactwa zróżnicowanych roślinek w jednym miejscu. Bambusy, egzotyczne kwiaty, wielkie palmy. Wszystko bardzo zadbane i podane w bardzo europejskim standardzie. Odnajdziecie tam spokój, którego brakuje w lankijskich miastach 😉

Co warto wiedzieć?

  • Royal Garden znajduje się w Peradeniya. Możecie tam pojechać w ramach jednodniowej wycieczki z Kandy.
  • Na zwiedzanie warto przygotować około cztery godziny. My mieliśmy mniej i ja bardzo żałowałam, że nie dało się na spokojnie obejrzeć wszystkiego.
  • W parku jest mnóstwo miejscowych, zupełnie nie czuje się turystycznego klimatu.

9. Galle – port z pocztówki i sklepy z rękodziełem

Galle ma zupełnie inny klimat niż pozostałe miasta Sri Lanki. Nasiąkło holenderskim stylem, który przywieźli ze sobą kolonizatorzy w XVII wieku. To właśnie tam znajduje się fort z białą latarnią znany z lankijskich pocztówek. Wśród wąskich uliczek znajdziecie mnóstwo sklepików z pamiątkami. Na szczęście nie tylko z chińskimi tandetami. W Galle zgromadzono wysokiej jakości rzeczy w stylu hand-made. Jak chcecie kupić pamiątki z wyjazdu, to polecam właśnie tam! Dodatkowo czeka na Was mnóstwo knajpek: droższych, bardziej europejskich, ale z pysznym jedzeniem.

Co warto wiedzieć?

  • Na Galle potrzebujecie około trzy godziny. Część turystyczna jest stosunkowo niewielka, więc jeśli nie macie dużo czasu, to nie musicie spędzać w mieście całego dnia. Jeśli chcecie na spokojnie zjeść obiad, to dajcie sobie dodatkową godzinę.
  • Jeśli macie czas to zatrzymajcie się w kokosowej kawiarni założonej przez chińczyka. Nazywa się Coconut Ice Cream Shop. To maleńkie miejsce, w którym zjecie kokosowe lody podawane w skorupce kokosa. Mniam!

10. Golden Cave Temple w Dambulla – posągi Buddy i skuteczna ochrona przed słońcem

Złota Świątynia w Dambulla to miejsce, które bardzo polecają tradycyjne przewodniki. Kojarzona jest z kolorowym wejściem do muzeum w kształcie głowy smoka, które znajduje się na trasie do jaskini. Sama świątynia jest dużo mniej kolorowa, a wręcz minimalistyczna. Prowadzą do niej długie schody, po których szwendają się małpy. Osobiście nie jestem wielką fanką obiektów sakralnych, ale Golden Cave zrobiło na mnie wrażenie. Mnóstwo buddyjskich posągów skąpanych w cieniu, którego na wyspie ciągle za mało.

Co warto wiedzieć?

  • Przed wejściem do świątyni trzeba zdjąć buty, a za ich pilnowanie trzeba zapłacić
  • Lepiej mieć ze sobą chustę na okrycie ramion oraz spódnicę lub spodnie za kolana. Widziałam osoby z odsłoniętymi ramionami, ale szkoda, żeby Was nie wpuścili tylko dlatego, że nieodpowiednio się ubraliście. Poza tym w środku jest po prostu zimno.

Co warto zobaczyć na Sri Lance, a ja tego nie widziałam?

Byłam na Sri Lance trzy tygodnie, ale na jeden tydzień zatrzymałam się w Weligamie na surfing, Z tego powodu z kilku atrakcji musiałam zrezygnować. Gdybym miała tam kiedyś wrócić, na pewno na mojej liście must see znalazłyby się:

Singharaja Forest – wilgotny las równikowy, taka mała dżungla. Bardzo chciałam wybrać się tam na trekking, a nawet przespać w środku, ale nie wystarczyło czasu.

Adam’s Peak – na Sri Lance byłam poza sezonem, kiedy to góra Adama jest opuszczona i zasadniczo się na nią nie wchodzi. Miejscowi nam to odradzali, więc zrezygnowaliśmy ze względu na niewielkie szanse na ładne widoki. Gdybym była drugi raz na Sri Lance na pewno chciałbym tam pojechać

Anuradhapura oraz Polonnaruwa – dwa starożytne miasta ulokowane w tak zwanym trójkącie kulturalnym. W moim przypadku trzeba było wybrać między surfigiem a tymi miejscami i wybór padł zdecydowanie na surfing. Osobiście nie jestem wielką fanką starożytnych pozostałości, ale są bardzo polecane przez przewodniki oraz osoby, które tam były. Jeśli interesuje Was historia wyspy, jedźcie!

Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego odradzam Lwią Skałę oraz co jeszcze moim zdaniem na Sri Lance można odpuścić, to wejdźcie TUTAJ!

Jeśli szukacie klimatycznych noclegów na wyspie, to zapraszam TUTAJ!

Jeśli macie jakieś pytania o Sri Lankę to śmiało piszcie w komentarzach! Odpowiem, jeśli tylko będę umiała 🙂