Opuszczony hotel Belvédère to wyjątkowe miejsce na mapie całej Szwajcarii. Chociaż nie da się w nim zatrzymać na nocleg i nie tak łatwo do niego dojechać, jest jednym z częściej fotografowanych miejsc w kraju sera i czekolady. Ulokowany przy krętej górskiej drodze wśród wysokich alpejskich szczytów w czasach swojej świetności gościł najznamienitsze osobistości z całej Europy. Współcześnie rozpromowany głównie na podróżniczych profilach na Instagramie – niemalże nie pojawia się w tradycyjnych przewodnikach. Nie jest też do niego w ogóle „po drodze”. Jak to się stało, że tak popularny w XIX wieku hotel przy Furka Pass dzisiaj swoi opuszczony?

Opuszczony hotel Belvédère - Furka Pass w Szwajcarii

Opuszczony hotel Belvédère w Szwajcarii– co to za miejsce?

Hotel Belvédère był kiedyś ikoną szwajcarskiej turystyki. Został wybudowany w 1882 roku przez hotelarza – 24 letniego wówczas – Josefa Seilera. Na początku dużo mniej okazały budynek, przez kolejne lata był rozbudowywany o kolejne piętra i charakterystyczny dach.

Aktualnie jego lokalizacja może wydawać się trochę nieprzemyślana, bo po co stawiać tak okazały hotel na środku krętej drogi? Wystarczy jednak cofnąć się do ilustracji sprzed 100 lat, żeby zrozumieć jak wyjątkowe było to miejsce. Z okien hotelu rozciągał się widok na ogromny lodowiec Rodanu, którego język schodził do samej doliny i pobliskiego miasteczka Gletsch.

Furka Pass i Hotel Belvedere z historią

Trudno się dziwić, że Belvedere stał się miejscem urlopowym śmietanki towarzyskiej. W czasach Belle Epoque – kiedy to baza hotelarska w Szwajcarii dopiero się rozbudowywała – goście zjeżdżali się tam na kilkutygodniowe urlopy. Wyprawa do hotelu, do którego można dzisiaj dojechać z Zurychu w kilka godzin, zajmowała kilka dni. Samo przejechanie Furka Pass trwało dwanaście godzin. Ludzie „zaszywali się” tam więc korzystając z luksusów i dyskutując o wysokich górach, które dopiero zaczęto eksplorować.

Hotel Belvedere wytyczał wzorce dla wyglądu szwajcarskiego hotelarstwa. Charakterystyczny dach hotelu był wzorem dla kolejnych budynków hotelarskich, które do dzisiaj zdobią wiele szwajcarskich miast. Na początku XIX wieku właściciel miał nawet ambitne plany, żeby do hotelu doprowadzić kolej. Plany pokrzyżowała jednak najpierw I, a później II wojna światowa. Były one początkiem końca popularności hotelu przy Furka Pass.

Hotel Belvédère – dlaczego go zamknięto?

Wraz z końcem II wojny nastała era indywidualnej turystyki samochodowej, a liczba gości w hotelu się zwiększała. Pisano wtedy: „Nigdzie indziej w Szwajcarii nie można przejechać samochodem tak blisko krawędzi chaotycznie skalistego lodowca, wspaniałego w swojej kolorystyce””

Paradoksalnie jednak nie przyniosło to większych zysków, bo odwiedzający zatrzymywali się często tylko na kawę lub jedną noc i jechali dalej. Zwiększające się problemy finansowe spowodowały, że udziały w spółce Seilerów przejmował powoli kanton Valais. W roku 1988 hotel sprzedano znów prywatnym inwestorom, którzy próbowali przywrócić świetność hotelu, między innymi organizując w środku wystawy sztuki.

Od 2015 roku hotel Belvedere jest zamknięty na stałe i nic nie wskazuje na to, żeby jeszcze kiedyś się otworzył. W ogromnej mierze przyczyniło się do tego ocieplenie klimatu. W ciągu ostatnich 130 lat ogromny lodowiec skurczył się tak bardzo, że została po nim głównie lodowa grota, którą można zwiedzać w sezonie turystycznym. Również i ona z roku na rok się zmniejsza, bo w ciągu jednego dnia lodowiec skraca się nawet o 10 cm. Brak spektakularnego widoku z okien, którym kiedyś szczycił się Belvedere spowodował, że coraz mniej osób decydowało się nocować z tym miejscu.

Z biegiem czasu Furka Pass straciła też na znaczeniu jako szlak komunikacyjny. Dzisiaj zamiast jechać przez wysokie góry można łatwo przedostać się przez masyw górski dwoma tunelami. Jeśli się więc nie wie o tym, że Hotel Belvedere istnieje i jedzie zgodnie z nawigacją, to można się o nim nigdy nie dowiedzieć.

Hotel Belvedere – Furka pass – gdzie się znajduje?

Hotel Belvedere stoi na jednym z zakrętów przełęczy Furka. Furka Pass położona jest 2436 m.n.pm. (czyli niewiele niżej niż Rysy) – na granicy dwóch szwajcarskich kantonów Valais oraz Uri. Oddziela Alpy Berneńskie od Lepontyńskich i łączy miejscowość Realp w Uri z Oberwaldem w Valais. Przebiegają pod nią dwa tunele, ale jeśli chcesz zobaczyć hotel, to musisz oczywiście zdecydować się na podróż przez góry.

Furka Pass – jak dojechać do Hotelu Belvedere?

Furka Pass przyciąga nie tylko ze względu na Hotel Belvedere, ale również ze względu na samą krętą trasę. Zjeżdżają się na nią rowerzyści, motocykliści, miłośnicy starych odrestaurowanych samochodów, których w Szwajcarii nie brakuje oraz pasjonaci szybkich sportowych aut, którzy poza wysokimi górami dla odmiany nie bardzo mają gdzie się w tym serowym kraju rozpędzić. W sezonie na Furka Pass dojeżdża również autobus PostAuto.

Furka Pass – kiedy jest otwarta?

Do hotelu nie da się dojechać przez cały rok. Furkapass zimą jest bowiem zamknięta. Tak naprawdę może być już zamknięta nawet w październiku. Wszystko zależy od warunków pogodowych. Najlepiej sprawdzać wszystkie informacje na bieżąco na alpen-paesse.ch, gdzie się dane o otwarciu wszystkich przełęczy w Szwajcarii.

W sezonie wokół hotelu potrafią się zjeżdżać spore tłumy ludzi, dlatego lepiej wybrać się tam późniejszą wiosną lub wczesną jesienią.

Furka Pass i James Bond – w którym filmie grał Hotel Belvedere?

Furka Pass i Hotel Belvedere – jak wiele innych lokacji w Szwajcarii – kojarzona jest z Jamesem Bondem. Na przełęczy kręcono sceny pościgu do filmu Goldfinger, w którym jako James Bond występuje Sean Connery. Moim zdaniem pościg niezbyt porywający, ale widoki już jak najbardziej…


Hotel Belvédère to nie wszystko – co zobaczyć w okolicy?

Jeśli wybierasz się zobaczyć hotel Belvédère koniecznie zatrzymaj się wcześniej w wiosce Gletsch. To miasteczko, które kiedyś przyciągało tłumy, dzisiaj zamieszkuje zaledwie kilkanaście osób. W sezonie działa tam wciąż wiekowy Grand Hotel Glacier du Rhône, który kiedyś należał do Seilerów. Można się również przejechać starą koleją parową, która przypomina mały ekspres do Hogwartu.


Gletsch niesamowite wrażenie robi jednak po sezonie. Wygląda jako starodawne opuszczone miasteczko z anglikańską kapliczką i ogromnym XIX-wiecznym hotelem. Co więcej, stoi tam również kopia hotelu Belvedere – Blauhaus. W sezonie można zajrzeć do środka i obejrzeć starodawne wnętrza oraz film o samym Gletsch. Ciężko uwierzyć, że pół wieku wcześniej miejsce to było stacją tranzytową dla całego alpejskiego ruchu i miejscem spotkań turystycznych arystokracji nazywanym największym zajazdem w Szwajcarii.

Opuszczony hotel Belvédère – Szwajcaria z dawnych lat

Opuszczony hotel Belvedere zdecydowanie warto wpisać na listę „must see” w Szwajcarii. Nie jest to może tak promowana atrakcja, jak Jungfraujoch, Rigi Kulm czy Lucerna, ale to tylko dodaje mu uroku.

W okolice te warto pojechać też dla samych widoków. Furka Pass jest jedną z najpiękniejszych tras w Europie, którą osobiście porównuję do rumuńskiej Transalpiny oraz norweskich krajobrazów przy Nordkapp. Wartością dodaną odwiedzenia hotelu jest też to, że można na własne oczy zobaczyć, jak zmiany klimatyczne i społeczne mogą znacząco wpłynąć na losy konkretnego miejsca.

Szukasz więcej miejsc w Szwajcarii? Sprawdź też: