fbpx

Curly Girl Roams – blog podróżniczki

Cześć! Jestem Ola i bardzo mi miło, że gościsz na moim podróżniczym blogu!

Od kilku lat moją pasją są podróże i staram się dzielić nią tutaj z innymi.

Znajdziesz mnie też na Instagramie oraz na Facebooku.

Poza podróżami uwielbiam zagłębiać psychologię. Kocham też dobrze zjeść.

Na co dzień pracuję w content marketingu – piszę dla najpopularniejszych portali z branży finansowej, budowlanej i wnętrzarskiej.

Co znajdziesz na blogu?

Curly Girl Roams to blog, na który składają się trzy elementy: klimatyczne noclegi, podróże bliskie naturze i city breaki.

Noclegi z klimatem – namiary na wyjątkowe miejsca do spania

Na blogu opisuję moja wrażenia z pobytu w wyjątkowych miejscach w Polsce. Znajdziesz tu namiary na domki na drzewie, spanie w szufladach, domki z kontenerów, glampingi oraz butikowe hotele.

Zapraszam też na moją grupę na Facebooku – Noclegi z klimatem – gdzie regularnie dodaję namiary na wyselekcjonowane domki, agroturystyki i glampingi, które sama chciałabym odwiedzić!

Podróże w naturze – outdoorowe wyjazdy

Na blogu znajdziesz sporo inspiracji z wyjazdów blisko natury – zarówno tych bliższych – po Polsce, jak i tych dalszych – po Europie. Lubię odwiedzać miejsca z dala od miasta: chodzić po górach, dzikich plażach i pustyniach. Staram się szukać miejscówek mniej znanych i niezadeptanych przez turystów, chociaż w czasach masowych podróży jest to spore wyzwanie.

City Break travel style – wypady do miast Europy

Ze względu na pracę zdalną mogłam spędzić po dwa/ trzy tygodnie w różnych miastach Europy. Lubię też gdzieś wyskoczyć spontanicznie na kilka dni. Z takich wyjazdów zostawiam polecenia na sprawdzone noclegi, nieturystyczne knajpki oraz znane i mniej znane atrakcje. Cenię sobie city – breaki w stylu slow.

Jak zaczęłam podróżować?

Za moją pierwszą prawdziwą podróż uważam dwutygodniowy wyjazd vanem na Bałkany z ekipą Busem przez Świat. Wtedy pierwszy raz spałam w namiocie na dziko i nie myłam się przez tydzień. Pierwszy raz wyjechałam też z ekipą zupełnie nieznanych sobie ludzi z internetu. Miałam tylko 18 lat.

Rok później podróżowałam z Busami przez miesiąc po Skandynawii i trzy tygodnie po Wielkiej Brytanii, a w kolejnym roku wyjechaliśmy razem jeszcze na kolejne trzy tygodnie na Islandię. Wszystkie te budżetowe wyjazdy były pełne wrażeń, spania pod namiotem w bardzo różnych warunkach i zwiedzania: miast, miasteczek, odludzi i trudno dostępnych miejsc.

Na jednym z tych wyjazdów poznałam Pawła, z którym podróżujemy wspólnie od prawie siedmiu lat, łącząc pracę zawodową z pasją do podróży.

Jak robię zdjęcia?

Na zdjęciami pracujemy razem z Pawłem. Jako że jestem na większości zdjęć, to byłoby ciężko, żebym sama sobie wszystkie robiła. Paweł ma ponad 15 lat doświadczenia w fotografii i liczne nagrody w konkurach na swoim koncie. Jedną odbierał z rąk Martyny Wojciechowskiej.

Jego doświadczenie powoduje, że zdjęcia na tym blogu są takie ładne 😉

Na zdjęcie składa się szereg różnych rzeczy, takich jak:

  • znalezienie odpowiedniego miejsca,
  • wybranie fotogenicznych ubrań,
  • pozowanie do zdjęć,
  • kreatywne szukanie kadrów,
  • znalezienie się w miejscu o odpowiednim czasie,
  • wybór pojedynczych zdjęć z tysięcy fotek z wyjazdu,
  • postprodukcja.

W praktyce dzielimy się tymi zadaniami w zależności od możliwości czasowych, trudności zdjęć oraz tego w jakim celu będą wykorzystywane.

Skąd się wzięła nazwa bloga?

Nazwa bloga Curly Girl Roams wzięła się od moich długich, kręconych włosów, które na zdjęciach widać częściej niż moją twarz. Nigdy nie byłam fanką pozowania przed aparatem, dlatego ze względów estetyczno – logistycznych większość fotek na Instagram bardziej eksponuje moje włosy niż moją twarz.

„Roams” z angielskiego oznacza „wędruje”. W połączeniu wychodzi, że jestem wędrującą kręconowłosą dziewczyną.

Mam nadzieję, że nazwa bardziej podkreśla kobiecą perspektywę podróży, o której jest ten blog.

Wcześniej blog dostępny był pod domeną prawiepoprawie.pl, która wzięła się od moich nigdy nieskończonych studiów prawniczych.

Jakie kraje odwiedziłam?

Mój ulubiony kraj

Ze wszystkich krajów, które do tej pory odwiedziłam, najbardziej uwielbiam Szwajcarię. Nie wiem o co chodzi z tym krajem, ale z jakiegoś powodu trawa jest tam bardziej zielona, sery smaczniejsze niż gdziekolwiek indziej, a ludzie są uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni.

W Szwajcarii byłam cztery razy i wciąż jest mi jej mało. To mały, ale bardzo różnorodny kraj, w którym każda dolina ma swój niepowtarzalny klimat. Zdecydowanie najpiękniejszy kraj w Europie, szczególnie jeśli lubi się naturę i outdoorowe aktywności.

Moje marzenia podróżnicze

Marzenia nie są moją mocną stroną, ale ma kilka miejsc na liście „must do”:

  • pływać z wielorybami na wyspach Tonga,
  • zobaczyć pingwiny na Antarktydzie,
  • zatańczyć salsę na Kubie,
  • odwiedzić park Banff w Kanadzie,
  • pogłaskać kangury w Australii,
  • polatać balonem w Kapadocji,
  • zobaczyć tukany w Kostaryce,
  • zobaczyć żyrafy na safari w Afryce.

Mam nadzieję, że zostaniesz tu ze mną na dłużej.

Jeśli nie chcesz zapomnieć o tym miejscu – zaobserwuj mnie na Instagramie!

Close